Kulinarne przygody wegańskiej rodziny
- poloniasligo
- Dec 4, 2014
- 2 min read

Uwielbiam jak dzieciaki wracają ze szkoły. Zawsze zaskakują jakimiś nowinkami. Ostatnio najstarszy syn przyniósł ze szkoły teorię swojego nauczyciela biologii o weganizmie. Pan uświadamiał swoich uczniów, że weganie muszą jeść sztuczne proszki proteinowe, bo tylko w mięsie jest pełnowartościowe białko. Jak tu polemizować z takim brakiem kompetentnej wiedzy? Sama jestem biologiem i wiem, ze białko można znaleźć w orzechach, nasionach, ziarnach zbóż, fasoli, soji, soczewicy i ciecierzycy.
W mniejszych ilosciach rownież występuje w owocach i warzywach.
W świetle dzisiejszej wiedzy, stwierdzenie, ze potrzebujemy białka odzwierzęcego jest błędne z punktu widzenia fizjologii żywienia człowieka. Zapotrzebowanie człowieka na białko to zapotrzebowanie na aminokwasy, które są elementami budulcowymi białka. Niezależnie od źródła białka, po spożyciu posiłku jest ono najpierw trawione do aminokwasów, z których później organizm sam wytwarza odpowiednie białka.
Podstawą dobrze zbalansowanej diety roślinnej jest jej różnorodność. Wyobraźmy sobie, że układamy puzle aminokwasowe porozrzucane w różnych pudełkach. Jeśli będziemy zaglądac do wszystkich to skomletujemy całość.
Raport Rady do Spraw Żywności i Żywienia Instytutu Medycyny USA z 2005 roku potwierdza, że "diety wegetariańskie i wegańskie, które zawierają dopełniające się białka roślinne, zapewniają taką samą jakość białka, jak w przypadku białka zwierzęcego."
Tymczasem we współczesnym, cywilizowanym świecie problemem jest nie niedobór białka, ale jego nadmiar.
Nadmiar białka w diecie może spowodować zwiększone wydalanie wapnia oraz związane z nim choroby: osteoporozę i kamicę nerkową. Pogłębia także niewydolność nerek, chorobę niedokrwienną serca, otyłość. Może być jednym z elementów wpływających na rozwój niektórych nowotworów.
Osoby spożywające codziennie produkty odzwierzęce dostarczają sobie kolosalne ilości białka. Organizm próbuje sie go pozbyć i zneutralizować jego nadmiar, stąd wypływają wszystkie wymienione wyżej schorzenia.
Przejscie na dietę wegańską często ratuje życie...życie nie tylko zwierząt , ale przede wszystkim Twoje.
Wracając do polemiki z panem od biologii...naiwnie zapytałam syna, czy zgłosił sprzeciw wypowiadanym przez nauczyciela bzdurom. Oczywiście, młody bojąc się ośmieszenia przyjął postawę konformistyczna. Nie oceniam mojego nastolatka, bo wiem jak trudno jest być innym. Tylko małe dzieci potrafią być naprawdę szczere, jak chociażby moje 4-letnie dziecko, które na przyjęciu wśród wielu innych gości wykrzyknęło na widok tortu z żelatyną: „ Mamo, ale przecież my nie jemy galaretki!”.
Dzisiaj zapraszam do wypróbowania przepisu na burgery z ciecierzycy i komosy ryżowej, zwanej złotem Inków. Zapewniam, ze smakują o wiele lepiej niż tradycyjne mięsne. Ze sprzetów potrzebujecie tylko robota kuchennego i grilla elektrycznego.
WEGEBURGERY
Szklanka ciecierzycy
Szklanka komosy ryżowej
200ml. mleka kokosowego gestego
łyżeczka garam masala
łyżeczka curry
otręby owsiane lub bułka tarta
sól do smaku.
Namoczoną przez noc ciecierzycę gotujemy do miękkości. Gotujemy komosę ryżową.
W robocie kuchennym miksujemy ciecierzycę z mlekiem i przyprawami, aż do uzyskania jednolitej masy, którą nastepnie łaczymy z komosą ryżową. Dodajemy otręby owsiane i formujemy kotlety. Na rozgrzanym grillu pieczemy około 10 minut.
Podajemy w bułce z majonezem wegańskim, warzywami, ananasem lub jak kto lubi!
Polecam
Dla Polonii w Sligo – Izabela/Sligo
Comentários