top of page
Search

Nie mówmy źle o naszym dziecku, a już na pewno nie przy nim!

  • poloniasligo
  • Apr 8, 2015
  • 4 min read

8.04.jpg

Nie mówmy źle o naszym dziecku, a już na pewno nie przy nim!

Szkoła dla Rodziców cz. 7

Kochani, dziś temat dotyczący toksycznych rodziców, którzy odbierają dzieciom możliwość wiary w siebie negatywnymi komentarzami wypowiadanymi do swojego dziecka i o swoim dziecku w jego obecności.

Nie wolno nazywać swojego dziecka głupcem, niezdarą, ciamajdą, niedorajdą, do tego dawać mu do zrozumienia, że jest nic nie wartym człowiekiem, a później oczekiwać, że sobie świetnie poradzi w swoim dorosłym życiu! Takie dziecko przez całe swoje dzieciństwo zamiast beztrosko bawić się ze swoimi rówieśnikami najczęściej będzie próbowało za wszelką cenę sprostać poprzeczce postawionej przez swoich rodziców, czyli będzie próbowało zrobić w końcu coś, za co zostanie pochwalone i docenione. Dzieci bardziej niż wam się wydaje potrzebują pochwał i nagród – a potrzebują ich przede wszystkim od swoich pierwszych autorytetów, jakimi są dla nich rodzice. Nie zaniedbajcie tego! Co ważne, małe dzieci nie rozumieją sarkazmu i nie zawsze muszą zdawać sobie sprawę, że rodzice nazywając ich głupkami tylko żartują. Drodzy rodzice odpuście sobie tego typu żarty, chwalcie swoje dzieciaki za każdą fajną rzecz, którą uda im się zrobić. Nagradzajcie je i pokazujcie, że to, co robią i jak bardzo się starają ma dla was znaczenie. Fajnie jest być docenionym dzieckiem. Docenione dzieci potrafią w przyszłości same doceniać siebie, znają swoją wartość i jest im o niebo łatwiej niż dzieciom toksycznych rodziców…

Smutna prawda jest taka, że dzieci toksycznych rodziców bardzo często potrzebują ciągłego potwierdzania swojej wartości u innych ludzi. Nie potrafią same podejmować decyzji, nie wiedzą, czy to, co robią, robią dobrze, czy nie.

Dla jaśniejszego zrozumienia tematu podam Wam dwa przykłady (oczywiście z życia wzięte!). Pierwszy będzie dotyczył osoby wychowanej przez toksycznych rodziców a drugi osoby wychowanej w normalnej rodzinie.

Pierwsza osoba to dobrze zarabiający mężczyzna na kierowniczym stanowisku, który w dzieciństwie często słyszał od swojego ojca słowa dezaprobaty i niezadowolenia. Mężczyzna ten był nazywany kujonem klasowym, zarówno w podstawówce, szkole średniej i na studiach. Choć chciał skończyć z tym „tytułem” w każdym kolejnym etapie swojej edukacji, nie potrafił, bo nie wiedział jak i ile ma się uczyć żeby wystarczyło mu to na przejście do następnej klasy. Nie wiedział ile trzeba się nauczyć żeby dostać trójkę, dlatego kuł wszystko żeby mieć pewność, że zaliczy… Już w podstawówce ciągle słyszał od swojego ojca komentarze typu „dostałeś TYLKO piątkę?”, a kiedy przyniósł do domu szóstkę rodzice wcale tego nie komentowali. Z kolei, kiedy raz zdarzyło się, że nie był pewien czy w ogóle zaliczy sprawdzian, ojciec był na niego tak wściekły, że stać go było tylko na obelgi, typu: „co z ciebie za matoł, że nawet na dwójkę nie potrafisz napisać?”, „byle głupek zaliczyłby to na 3, a ty nawet nie wiesz czy dwa dostaniesz???”. Nasz „bohater”, choć obecnie jest dorosłym człowiekiem, zarabia całkiem nieźle, ma żonę i dzieci, cały czas jest niezadowolony ze swojej pensji, a awans i kolejne podwyżki nie przynoszą mu w ogóle satysfakcji! Stał się dla siebie równie wymagający, jak wymagający w stosunku do niego był jego ojciec, który tak naprawdę nigdy go nie pochwalił. Mężczyzna ten jest kompletnie pozbawiony poczucia własnej wartości i żyje w poczuciu, że ciągle zarabia za mało i stara się za mało, że za każdym razem mógł zrobić więcej, czy postarać się jeszcze bardziej. Choć w firmie doceniany (awanse i podwyżki) nie potrafi w dłuższej perspektywie docenić siebie. Oczywiście w momencie, kiedy pracodawca daje mu awans czy podwyżkę, wie i czuje, że na to zasłużył, cieszy się, że został doceniony, ale brak podobnych doznań w dzieciństwie spowodował, że ta jego radość jest strasznie ulotna – dotyczy dosłownie chwili, kiedy to się dzieje (kiedy szef go chwali), po powrocie do domu najczęściej jego radość przeradza się w obawę przed nowym wyzwaniem, nowymi obowiązkami, pojawia się strach, czy w ogóle da radę… Najbardziej boi się popełniania błędów, bo nawet najdrobniejszy błąd rujnuje jego rzeczywistość i pozbawia go okruchów dobrego postrzegania siebie… Smutne to, ale prawdziwe…

Druga osoba, o której napiszę, to mężczyzna prowadzący własną działalność gospodarczą, jest sam sobie szefem, świetnie zarabia, a jako dziecko czy student wcale nie przykładał się zbytnio do nauki. Co prawda dostawał w podstawówce piątki i szóstki, ale jakoś szczególnie mu na tym nie zależało. Rodzice cieszyli się z każdej oceny, którą przyniósł do domu, a kiedy nie udało mu się czegoś zaliczyć, mówili, że widocznie za mało czasu poświęcił na dane zagadnienie i pewnie następnym razem to poprawi. Mężczyzna ten, w odróżnieniu od tego pierwszego, nie czuł ciśnienia, że musi być najlepszy, że musi coś komuś udowodnić. Rodzice wpajali mu od najmłodszych lat, że uczy się dla siebie, a oni mają ogromną satysfakcję z jego sukcesów i pokazywali jak bardzo są z niego dumni! Mężczyzna ten dorastał w poczuciu własnej wartości, ponieważ jego rodzice mu to umożliwili. Jego rodzice potrafili nazywać rzeczy po imieniu i kiedy byli z niego i jego sukcesów zadowoleni, pokazywali to, natomiast, kiedy jego zachowanie im się nie podobało, również dostawał konkretną reprymendę, czy proste wyjaśnienie co i dlaczego im się nie podobało. Człowiek ten nie musiał się nigdy niczego domyślać i nie musiał stawać na głowie żeby zadowolić swoich i tak wiecznie niezadowolonych rodziców. Dzisiaj jest to osoba zdecydowana i pewna siebie, nie boi się wyzwań i co najważniejsze nie boi się popełniania błędów. Wszyscy je przecież popełniamy i popełniać będziemy, dlatego pozwólmy je również popełniać naszym dzieciom! A co ważniejsze zaakceptujmy to, że one te błędy popełniać będą a wręcz powinny je popełniać żeby nie bać się zderzenia z rzeczywistością w dorosłym życiu.

Serdeczności!!!

Dla Polonii Sligo – Beata, mama dwójki dzieci (12 i 17 lat), mgr pedagogiki, wieloletnia uczestniczka polskiego programu zatytułowanego Szkoła dla Rodziców, uczestnik szkoleń Fundacji Rozwoju Dzieci im. Komeńskiego, pasjonatka dzieci pamiętająca o...dziecku w sobie.

 
 
 

Comentários


WYDAWCA

Wydawcą  PoloniaSligo.Eu jest Acorn Blue Printing w Sligo.

Wydawnictwo zajmuje sie m.in. projektowaniem, drukiem,  tworzeniem profesjonalnych, nowoczesnych stron internetowych, a takze projektowaniem grafiki, skladu DTP oraz uslug Public Relations.

TEL: 071 915 7954  2013-2015 © Copyright

© 2014 by POLONIA SLIGO. Created by Acorn Blue Printing

bottom of page